Strona głównaHistoriaIndie - broń atomowa i uśmiechnięty Budda

Indie – broń atomowa i uśmiechnięty Budda

Czas czytania: 6 min

Równo pięćdziesiąt lat temu na pustyni Thar w Radżastanie rozległ się potężny huk. Indie przeprowadziły swoją pierwszą próbę jądrową, wstrząsając nie tylko pustynnym piaskiem, ale i całym światem. Ale jak do tego doszło? Skąd Indie mają broń atomową i co wspólnego ma z tym Budda?

Ta historia opowiada o ambicjach Indii, rywalizacji z sąsiadami i dążeniu do potęgi. Przeplatają się w niej tajemnice, dylematy moralne i konsekwencje posiadania broni atomowej. Zobaczmy jak rozwijał się indyjski program nuklearny, który zmienił bieg historii Indii i świata.

Początki indyjskiego programu nuklearnego

Indie zainicjowały swój cywilny program nuklearny krótko po uzyskaniu niepodległości. Jawaharlal Nehru (pierwszy premier Indii) był zwolennikiem nauki i wierzył, że energia atomowa może pomóc w rozwiązaniu wielu problemów jego kraju.

Kluczową postacią i ojcem indyjskiego atomu stał się z kolei Homi Bhabha – wybitny naukowiec z ogromną determinacją i dalekosiężną wizją. Swe wykształcenie zdobywał najpierw w Bombaju, a następnie w Cambridge, skąd wrócił do Indii w 1940 roku. Uzyskał zaufanie premiera i został jego bliskim współpracownikiem.

Logo indyjskiego Departamentu Energii Atomowej (DAE)
DAE – Department of Atomic Energy (Departament Energii Atomowej)

Oto najważniejsze wydarzenia początków programu nuklearnego:

  • 1948 – uchwalenie ustawy Atomic Energy Act, dającej podwaliny prawne dla rozwoju energii atomowej w Indiach,
  • 1954 – utworzenie Departamentu Energii Atomowej (DAE) na czele którego stanął Bhabha,
  • lata 50-te XX wieku – współpraca z Kanadą, USA i Wielką Brytanią przy uruchomieniu pierwszych reaktorów jądrowych Apsara i CIRUS.

Wsparcie międzynarodowe było tutaj kluczowe, a bez niego program nie mógłby wystartować. Współpraca ta była jednak obarczona klauzulami zastosowań wyłącznie pokojowych.

Takie też były początkowe intencje Indii, jednak kolejne wydarzenia miały za chwilę to podważyć.

Atomowy wyścig zbrojeń z Chinami i Pakistanem

Nuklearny wyścig zbrojeń między Indiami, Chinami i Pakistanem.

W 1962 roku Indie przegrały wojnę graniczną z Chinami, co podważyło poczucie bezpieczeństwa w kraju i zmusiło rząd do zmiany polityki obronnej. Dyplomatyczne podejście Nehru nie do końca się sprawdziło, a dominacja Chin w regionie stawała się poważnym zagrożeniem.

Gdy Chiny przeprowadziły w 1964 roku swoją pierwszą próbę atomową, nastroje w Indiach pogorszyły się jeszcze bardziej. Państwo Środka stawało się potęgą nuklearną i by to zrównoważyć, zaczęto w Delhi rozważać wejście na podobną ścieżkę zbrojeń. Szczególnie optował za tym wspomniany wcześniej Homi Bhabha.

W 1965 roku tym razem to Pakistan zaatakował Indie i choć indyjska armia zwyciężyła, to elity polityczne nie miały złudzeń, że będzie on dążyć do zdobycia broni atomowej.

Indyjski znaczek pocztowy na którym widnieje architekt nuklearnego programu Indii - Homi Bhabha
Homi Bhabha na indyjskim znaczku pocztowym – Wikimedia Commons

Indie musiały działać, a Homi Bhabha był gotów podjąć się tego zadania, jednak w 1966 roku zginął w tajemniczej katastrofie lotniczej nad Alpami. Do dziś krążą teorie na temat śmierci tego architekta indyjskiego programu nuklearnego. Jedni mówią o Chinach, inni o USA, podejrzewając intrygę w celu zahamowania działań Indii.

Pomimo tych wyzwań prace nabrały tempa szczególnie pod rządami Indiry Gandhi, która zwiększyła nakłady finansowe na atom. Oficjalnie nadal deklarowano chęć wykorzystania energii jądrowej wyłącznie do celów pokojowych, w rzeczywistości program nabierał coraz bardziej militarnego charakteru.

Rywalizacja z Pakistanem i Chinami napędzała wyścig zbrojeń w regionie, prowadząc w końcu do momentu, który wstrząsnął światem.

Budda i Shakti na pustyni Thar

Operacja Uśmiechnięty Budda

18 maja 1974 roku, tuż po godzinie ósmej rano, odbył się pierwszy test nuklearny Indii. Na miejsce wybrano Radżastan i podziemny bunkier na pustyni Thar w rejonie miejscowości Pokhran (230 km od granicy z Pakistanem). Zdetonowano wtedy ładunek jądrowy o sile około 8-12 kiloton.

Cała operacja utrzymywana był w ścisłej tajemnicy i wiedziało o niej tylko kilka osób z otoczenia Indiry Gandhi. Nietypowy kryptonim Uśmiechnięty Budda nie był przypadkowy – test przeprowadzono w święto narodzin Buddy (Buddha Purnima), a jego uśmiech miał symbolizować pokojowy charakter tej próby.

Deklaracje Indii o tym, że próba ta ma na celu wyłącznie cywilne wykorzystanie energii jądrowej nie przekonały światowej opinii publicznej. Reakcje były mieszane, część mocarstw przerwało współpracę, inne poprzestały na oficjalnym potępieniu.

Największe podejrzenia miały Stany Zjednoczone, które postanowiły bacznie obserwować dalsze indyjskie poczynania.

Grafika ilustrująca testy nuklearne Indii (Uśmiechnięty Budda i Shakti) na pustyni Thar nieopodal miejscowości Pokhran.

Operacja Shakti

Przez kolejne lata Indie nie przeprowadzały następnych testów, choć prace nad programem trwały nadal. W latach 90-tych USA nasiliły szpiegowanie przy użyciu satelitów, a w 1995 roku administracja Billa Clintona próbowała bezskutecznie nakłonić Indie do podpisania układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT).

Świat został ponownie zaskoczony 11 maja 1998 roku. O godzinie 15:45, w tej samej lokalizacji co wcześniej, zdetonowano trzy ładunki jądrowe z najsilniejszym o mocy 45 kiloton. 13 maja przeprowadzono dodatkowe dwie detonacje, tym razem z małymi ładunkami poniżej jednej kilotony.

Operacja nosiła kryptonim Shakti (siła), a prace odbywały się głównie nocą, by nie wzbudzać podejrzeń. Po fakcie dyrektor CIA przyznał, że nie udało się odkryć indyjskich planów na czas, co było dla agencji upokarzającą porażką.

Ówczesny premier Indii – Atal Bihari Vajpayee – ogłosił światu informacje o testach podczas specjalnej konferencji prasowej jeszcze 11 maja. Tym razem reakcje były zdecydowanie ostrzejsze. USA i Japonia nałożyły sankcje ekonomiczne, a Pakistan, zaledwie dwa tygodnie później, przeprowadził swój własny test nuklearny.

Indie w elitarnym klubie atomowym

Po przeprowadzeniu testów w 1998 roku, Indie oficjalnie dołączyły do elitarnego grona państw posiadających broń atomową, czyli do tzw. klubu nuklearnego. Oprócz Indii są tam: Stany Zjednoczone, Rosja, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Pakistan, Korea Północna i Izrael.

Infografika prezentująca kraje z energią atomową oraz posiadające broń atomową - klub nuklearny
Kraje posiadające elektrownie (lewe koło) i broń jądrową (prawe koło) – KeldBach, DeviantArt

Dzięki dołączeniu do klubu nuklearnego, Indie zyskały kilka kluczowych korzyści:

  • większy wpływ i prestiż na arenie międzynarodowej,
  • niezależność strategiczną i silniejszą pozycję negocjacyjną,
  • wzmocnienie bezpieczeństwa narodowego,
  • wpływ na politykę regionalną Azji.

Nie przesadzimy, gdy nazwiemy testy z 1998 roku kamieniem milowym w historii Indii. Kraj ten wyraźnie pokazał, że aspiruje do bycia nie tylko regionalnym, ale też globalnym mocarstwem. W trosce o swoje bezpieczeństwo jest w stanie rozwijać zaawansowane technologie i realizować ambitne cele, nawet w obliczu zakazów i nacisków światowych potęg.

Można tylko spekulować jak potoczyłyby się najnowsze dzieje Indii, gdyby jednak nie zdecydowały się na posiadanie broni atomowej.

Obecny arsenał nuklearny Indii i polityka odstraszania

Indyjska rakieta balistyczna dalekiego zasięgu Agni na paradzie wojskowej
Indyjska rakieta balistyczna Agni – Wikimedia Commons

Nie ma na ten temat oficjalnych danych, jednak na podstawie amerykańskich szacunków, Indie dysponują szóstym arsenałem nuklearnym na świecie. Posiadają około 170 głowic jądrowych, co jest ilością porównywalną z Pakistanem (Chiny mają ich około 500, a USA i Rosja powyżej 5000).

Jednocześnie indyjski arsenał jest elastyczny dzięki triadzie nuklearnej, czyli trzem sposobom przenoszenia ładunków jądrowych:

  • lotnictwo – samoloty bojowe mogące przenosić bomby jądrowe,
  • morze – atomowe okręty podwodne klasy Arihant z dwoma rodzajami pocisków balistycznych (zasięgi 750 km i 3 500 km),
  • rakiety balistyczne – intensywnie rozwijany program rakiet dalekiego zasięgu Agni (najnowszy model Agni-V dosięga cele do 5 000 km).

Indie konsekwentnie dążą do modernizacji i rozbudowy swojego arsenału nuklearnego, stawiając na różnorodność i zwiększenie zasięgu. Pozwala to na utrzymanie równowagi sił w regionie i ma działać przede wszystkim jako czynnik odstraszający, szczególnie w kontekście napięć z sąsiednim Pakistanem i Chinami.

Co warto podkreślić, indyjska doktryna wojskowa deklaruje politykę “no first use, czyli niestosowania broni jądrowej w charakterze agresji. Potencjał nuklearny może zostać użyty jedynie w odpowiedzi na atak atomowy innego kraju.

Pierwsza bomba atomowa, Bhagawadgita i Oppenheimer

Robert Oppenheimer, amerykański fizyk nazywany ojcem bomby atomowej
Oppenheimer, znany jako ojciec bomby atomowej

Cofnijmy się jeszcze na moment do początków ery atomowej w USA. Okazuje się, że istnieje zaskakujące połączenie z dziedzictwem kulturowym Indii. Robert Oppenheimer, amerykański fizyk nazywany ojcem bomby atomowej, znał sanskryt i studiował Bhagawadgitę.

Ten hinduski tekst filozoficzny wywarł na nim ogromne wrażenie, był źródłem duchowej refleksji, ale także alegorią do jego własnych działań.

We wspomnieniach pierwszego testu bomby atomowej na pustyni w Nowym Meksyku z lipca 1945 roku, Oppenheimer przywołuje swoją interpretację słów z Gity: “Now, I am become Death, the destroyer of worlds” (tłum. “Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów”).

Wideo z jego wypowiedzią pokazuje emocje, dylematy moralne i poczucie winy, jakie miał prawo odczuwać zdając sobie sprawę z niszczycielskiej siły wynalazku. Musiał zmierzyć się z trudnymi wyborami i konsekwencjami swoich działań, podobnie jak Ardźuna w Bhagawadgicie.

11 maja – Narodowy Dzień Technologii

Na upamiętnienie Operacji Shakti, 11 maja obchodzony jest w Indiach jako Narodowy Dzień Technologii. To okazja do rozmowy o szerokim dorobku Indii oraz ich pozanuklearnych ambicjach. Indie od lat rozwijają się w różnych dziedzinach: od kosmonautyki, przez medycynę, po informatykę.

Jednocześnie jest to dobry moment do refleksji nad przyszłością. Czy światowy wyścig zbrojeń to droga, którą powinniśmy podążać? Czy broń jądrowa może być gwarantem pokoju? I w końcu, czy Budda rzeczywiście był uśmiechnięty, gdy jego imieniem nazwano operację z 1974 roku?

FAQ

Czy Indie mają broń atomową?

Tak, Indie oficjalnie dołączyły do elitarnego grona krajów posiadających broń atomową po testach nuklearnych z 1998 roku.

Skąd Indie mają broń jądrową?

Indie rozwinęły swój program nuklearny dzięki własnym wysiłkom naukowym i początkowej współpracy międzynarodowej dla celów cywilnych z USA, Kanadą i Wielką Brytanią.

Ile bomb atomowych mają Indie?

Zgodnie z najnowszymi szacunkami FAS (Federation of American Scientists) z 2024 roku, Indie posiadają około 170 głowic jądrowych.

Kiedy Indie przeprowadziły swoje testy nuklearne?

Indie wykonały dwa testy nuklearne na pustyni Thar w stanie Radżastan:

  • 18 maja 1974 roku – Operacja Uśmiechnięty Budda (Smiling Buddha), nazywana też Pokhran-I
  • 11 i 13 maja 1998 roku – Operacja Shakti, nazywana też Pokhran-II

Jak Ci się podobało?

Kliknij w wybraną ilość gwiazdek, aby zagłosować. Pomożesz nam udoskonalać nasze treści.

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 17

Brak głosów. Oceń jako pierwsza osoba.

Michał Adamczak
Michał Adamczakhttps://oindiach.pl
Pomysłodawca i twórca portalu O Indiach. Podróżnik zakochany w Indiach od 2015 roku. Fascynuje go kulturowa różnorodność oraz filozofia wschodu. Uwielbia długie trasy pociągami przez subkontynent. Nie potrafi żyć bez górskich wędrówek i biegowych ultramaratonów.

1 komentarz

  1. Bardzo interesujacy artykul z przyjazna Indiom perspektywa, ludzkosc nie rozumie jeszcze nauk o swojej niematerialnej sile, zatem rozwija sie technologicznie i militarnie. Mam nadzieje, ze to tylko kwestia kurczacego sie nam czasu…

Zostaw komentarz

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swoje imię

Reklama własnaspot_img

Warto przeczytać

Mogą Cię zainteresować