Strona głównaPodróżeTajemnice rzek indyjskich

Tajemnice rzek indyjskich

Czas czytania: 6 min

Amarkantak, czyli nieśmiertelny cierń

Amarkantak to nazwa niewielkiej miejscowości liczącej zaledwie kilka tysięcy mieszkańców, położonej w górach stanowiących granicę między dwoma indyjskimi stanami Madhja Pradeś i Ćhattisgarh. W tłumaczeniu na język polski Amarkantak oznacza mniej więcej tyle co „nieśmiertelny cierń”. Przyznacie, dość intrygujące i niezwykłe połączenie…  

Szukając tej szczególnej wioski na mapie Indii można odnieść wrażenie, że dotarcie tam stanowi nie lada wyzwanie, ale tym właśnie ciekawsza jest podróż, w którą Was teraz zabiorę.

Najbliższe lotnisko jest oddalone o 300km. Odległość do Amarkantak pokonuję w ciągu 6 godzin małą furgonetką wraz z grupą pątników, których celem jest również to jedno z najważniejszych miejsc dla hinduizmu, nazywanych tirth sthan, czyli przestrzeń, gdzie spotykają się dwa światy: widzialny i niewidzialny. Miejsce, gdzie można doznać mistycznego przejścia „stąd” do „tam”.

Droga do Amarkantak – zdjęcie autora

Cztery twarze i trzy rzeki

Po dotarciu na miejsce, udaję się prosto pod ogromną świątynię – głowę boga Śiwy o czterech twarzach. Spotkanie z Amarkantak warto rozpocząć właśnie tu. Świątynia, która nie ma wnętrza sprawia raczej wrażenie buddyjskiej stupy, niż hinduskiego miejsca kultu. To właśnie tutaj, według wierzeń przekazywanych z pokolenia na pokolenie od niepamiętnych czasów, bóg Śiwa miał trwać pogrążony w głębokiej medytacji. Świątynię nazywa się Jantra, ponieważ wzór jej podstawy został rozplanowany według diagramu o takiej samej nazwie. Diagram ten jest bardzo popularny w hinduizmie, służy do trenowania skupienia w czasie głębokiej medytacji, obrony przed złem, rozwinięciu nadprzyrodzonych mocy, a nawet osiągniecia celów materialnych.

Świątynia Śiwy – zdjęcie autora

Bóg Śiwa w trakcie swej medytacji miał uronić kilka kropel potu, które, przełożone na wymiar ludzki stworzyły źródła dla trzech rzek: źródło usytuowane na wschodnim zboczu góry daje początek rzece Son, która jest drugim co do wielkości (po Jamunie) dopływem Gangesu. Łączy się z nim dopiero na nizinach w pobliżu stolicy stanu Bihar – Patnie. Jest to również jedna z dwóch rzek indyjskich, które posiadają imię i atrybuty męskie (największa indyjska rzeka o atrybutach męskich to Brahmaputra). Bez względu na porę roku jest to wyjątkowo wydajne źródło. Tuż przy samym zdroju zbudowana została platforma widokowa, skąd roztacza się wspaniały widok na zalesione niziny stanu Ćhattisgarh.

Rzeka Son – zdjęcie autora

Druga rzeka, Dźiohila (Johila), przybiera odwrotny kierunek do Son i kilka kilometrów dalej łączy się z najważniejszą, trzecią rzeką o nazwie Narmada. To największa kropla potu, która spłynęła z czoła Śiwy. Niosła w sobie całkowite odbicie boskiego skupienia i dlatego zamieniła się w istotę – córkę medytującego boga. Po jej powstaniu Śiwa stworzył dla niej ogród, w którym mogła doglądać rośliny o szczególnych właściwościach leczniczych. Legendarny ogród zamienił się z biegiem czasu w las, który do dziś jest znany jako miejsce, w którym znawcy tradycyjnej indyjskiej medycyny zbierają składniki do medykamentów. Na okolicznych straganach można zakupić wiele ziół, korę z drzew, suszone kwiaty, sproszkowane korzenie, po których zażyciu można się pozbyć nękających ludzkość schorzeń.

Lecznicze rośliny – zdjęcie autora

Świątynia u źródła rzeki Narmada

W miejscu, z którego do tej pory nieprzerwanie bije źródło rzeki Narmada, zbudowano kompleks świątynny. Wchodzący do środka pielgrzymi pozdrawiają się głośnym okrzykiem: „Narmade!”

Świątyna Narmady – zdjęcie autora

Budynki połączonych ze sobą świątyń zanurzone są częściowo w wodzie. W zależności od poziomu wody, wejścia do części z nich nie są dostępne. Kąpiel w powstałym jeziorze przynosi ulgę znękanym przeciwnościami losu i daje oczyszczenie. W kolejce do głównej części świątyni tłoczą się skupieni pielgrzymi. Każdy przyjechał tutaj w jakiejś ważnej intencji, wierząc, że takie poświęcenie zostanie zauważone przez Narmadę, boginię – matkę , która sama przecież zrodziła się w ciężkich dla swego ojca chwilach nadludzkiego skupienia. Jest to dzięki temu miejsce, z którego można czerpać moc przetrwania, z punktu łączącego świat widzialny i niewidzialny.

Główna część świątyni Narmady – zdjęcie autora
Wieczorne modlitwy – zdjęcie autora

W dzień i w noc trwają śpiewy i modlitwy przed wynurzającym się częściowo ze swego źródła życia posągiem Narmady. Mały budynek jest otoczony miniaturowymi kapliczkami z symbolicznymi przedstawieniami boga Śiwy i jego małżonki Parwati. To stąd właśnie pochodzi energia potrzebna do życia. Jest to szczególne miejsce dla kobiet, gdzie łączą się duchowo ze swoją symboliczną matką – obrończynią. Składają jej ofiary z kwiatów prosząc o wskazanie drogi w małżeństwie, a bardzo często jedną z intencji jest uzyskanie szacunku u męża. 

Szczególna intencja – zdjęcie autora

Próba słonia

Pomiędzy świątyniami ustawione są trzy przytwierdzone do podłoża niewielkie żeliwne słonie o niespotykanych właściwościach. Każdy, komu uda się przecisnąć z lewej na prawą stronę słonia między jego nogami otrzymuje w ten sposób potwierdzenie, że prowadzi godne życie, z którego powinien się cieszyć. Jeśli prześlizgnięcie się stwarza problemy, uważa się wtedy, że pewne grzechy stworzyły to utrudnienie. Nie należy się wtedy poddawać i wycofywać, wręcz przeciwnie – trzeba próbować umiejętnie dostosować swe ciało do wąskiego przejścia i wyjść stamtąd jako osoba, której grzechy zostały odpuszczone.

Okrzykami i słowami zachęty pomagają w tym inni, zebrani dookoła słoni, czekający na swoją kolej. W żadnym wypadku nie należy przeciskającej się osobie pomagać fizycznie. To ona jest panem własnego losu. Bez względu na czas jaki chce spędzić walcząc z własnymi ułomnościami. No chyba, że utknie na dobre, wtedy pomoc osób trzecich jest niezbędna. 

Udane przejście pod słoniem – zdjęcie autora

Wyjątkowa pielgrzymka wzdłuż brzegów Narmady

Pierwsze opisy Narmady znajdujemy w Puranach, gdzie porównane są trzy najważniejsze rzeki Indii: Jamuna oczyszcza pielgrzymów w ciągu siedmiu dni, ablucje w Gangesie przynoszą natychmiastowy skutek, a w przypadku Narmady wystarczy spojrzeć na jej nurt, aby doznać uwolnienia od zła. Rzeka jest czczona od źródeł aż po ujście do Morza Arabskiego. Wzdłuż jej nurtów, tysiące pielgrzymów odprawiają parikramę, co dosłownie oznacza okrążenie całej rzeki wzdłuż jej brzegów. Przejście całej 2900 kilometrowej trasy zajmuje około trzech lat!

Parikramę można zacząć w dowolnie wybranym miejscu nad brzegiem rzeki, pamiętając o tym, że jej nurt należy mieć zawsze po swojej prawej stronie. Na całej długości tej niezwykłej pielgrzymki, pątnicy odwiedzają ponad 500 świątyń. Aby żadnej z nich nie pominąć stworzone zostały specjalne mapy określające kolejność miejscowości, w których należy się zatrzymać. Na każdy odcinek trasy przepisane są odrębne hymny do medytacji.   

Trasa pielgrzymki dookoła Narmady – zdjęcie autora

W górnym nurcie rzeki można napotkać niezliczone wodospady, które robią największe wrażenie w porze deszczowej. Nienaruszona roślinność przesłania wiele naturalnych zagłębień w skałach, kamiennych półek, które wykorzystywane są jako miejsce schronienia dla pielgrzymów pokonujących całość trasy o własnych nogach.

Z trasy pielgrzyma – zdjęcie autora
Zdjęcie autora

Często można w takich miejscach spotkać przystosowane do zamieszkania jamy i małe jaskinie. Pielgrzymi, którzy postanowili pozostać nad brzegiem rzeki na dłuższy czas lub na zawsze urządzają tam swoje prowizoryczne domostwa. Najwięcej takich miejsc znajduje się w górnym biegu rzeki, a zwłaszcza w miejscu nazwanym Kapildhara, „Miedziany strumień”.

Pielgrzym na zawsze – zdjęcie autora

Talizmany z dna rzeki

W okolicy miasta Dźabalpur, około 300 kilometrów od Amarkantak, rzeka przepływa przez jeden z najpiękniejszych kanionów w Środkowych Indiach. Miejsce szczególnie popularne dla poszukiwaczy specyficznych dla rzeki Narmada kamieni.

Zdjęcie autora

Są to różnej wielkości fragmenty skał, które wartki nurt rzeki zamienił w owalne kształty. Specyfika tych kamieni wynika z ich wielobarwności i niesymetrycznie rozłożonych warstw mineralnych. Nazywane przez pielgrzymów kankar, „ziarna”, są naturalną manifestacją obecności boga Śiwy. Ci, którzy nie mieli szczęścia w poszukiwaniach w nurtach rzeki, mogą je kupić od lokalnych sprzedawców, którzy oferują już równomiernie wyszlifowane talizmany. Nie wymagają dodatkowej konsekracji w świątyni, zrodziły się przecież w świętej rzece, córce boga Śiwy, w której nurtach niejeden pielgrzym przeżył mistyczne doznanie połączenia świata widzialnego i ponadwymiarowego.     

Zdjęcie autora

Na koniec przeczytaj też, o innych ważnych rzekach w Indiach.

Jak Ci się podobało?

Kliknij w wybraną ilość gwiazdek, aby zagłosować. Pomożesz nam udoskonalać nasze treści.

Średnia ocena 4.5 / 5. Liczba głosów: 55

Brak głosów. Oceń jako pierwsza osoba.

Zbigniew Igielski
Zbigniew Igielski
Z wykształcenia orientalista – indolog, autor książek i artykułów dotyczących sikhizmu, historii i kultury Indii oraz zagadnień związanych z migracją. Dwukrotnie pełnił funkcję konsula RP w Ambasadzie RP oraz szefa działu wizowego w Ambasadzie Królestwa Danii w Nowym Delhi. Zna hindi, pendżabi oraz urdu. Od 2011 roku mieszka w Indiach.

4 Komentarze

  1. Dziekuje i klaniam sie (do stop) autorowi, ktorego mam przywilej znac osobiscie i czekac na jego wizyte w moim tajemnym zakatku joginow na Poludniu Poludnia Indii. Zbyszku, naprawde zabrales nas w ta wyprawe wraz z patnikami szczesciarzami. Wiele bym oddala, aby odbyc parikrame wzdluz brzegow Narmady. Choc teraz dzieki Tobie moja tesknota mogla w niej wziasc udzial. Wspoaniala jest Twoja posluga tutaj, aby pielgrzymowac wraz z nami do malo znanych, prastarych miejsc kultu w naszych Indiach, gdzie mieszkamy z wdziecznoscia za goscine i dostep do rabka ich tajemnic? Namaskaram

    • Małgosiu, bardzo dziękuję za miłe słowa! Zapraszam do podzielenia się na naszej stronie Twoim szerokim doświadczeniem Indii. Serdecznie pozdrawiam!

Zostaw komentarz

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swoje imię

Reklama własnaspot_img

Warto przeczytać

Mogą Cię zainteresować